Witaj!
O wietrze łobuziaku
– Ćwir, ćwir, ćwir – ćwierkały wróbelki i niechcący obudziły śpiący w gałęziach drzewa wiatr.
– Ćwir, ćwir, ćwir – ćwierkały wróbelki i niechcący obudziły śpiący w gałęziach drzewa wiatr.
– Uuaaach – ziewnął wiatr i przeciągnął się tak, że wszystkie liście zadrżały i zaszumiały.
– Obudził się! – ćwierkały wróbelki. – I pewnie zaraz zacznie psocić.
Wiatr wyjrzał spomiędzy liści i zobaczył ciemne chmury, które płynęły po niebie.
– Zrobię im figla – gwizdnął. – Dmuchnę tak mocno, że zaraz je wszystkie przegonię.
I po chwili wiatr gwizdał, świstał i dmuchał, a chmury uciekały jedna za drugą, aż w końcu zaświeciło słońce. Wróbelki wygrzewały się w słońcu, a wiatr kręcił się koło nich i pytał:
– Chmury przegonione. I co teraz? Nudzi mi się.
– Leć nad górkę – ćwierkały wróbelki. – Tam jest dla ciebie zabawka.
Wiatr zakręcił się, zagwizdał i pofrunął nad górkę, na której stał wielki wiatrak.
– Hej, czemu się nie kręcisz? – zawołał.
– Nikt już dziś nie używa mnie do mielenia mąki – zaskrzypiał wiatrak. – Teraz są młyny elektryczne. Nikomu nie jestem potrzebny.
– Ale można pokręcić się dla zabawy – zaśmiał się wiatr i wkręcił się w skrzydła wiatraka.
Trochę się przy tym zasapał i zadyszał, ale wreszcie stary wiatrak ruszył, obracając skrzypiącymi ramionami.
– To była zabawa! – gwizdał wiatr, kręcąc się między drzewami.
– Uważaj! – ćwierkały wróbelki. – Połamiesz gałęzie!
Ale wiatr ich nie słuchał, bo już wymyślał nowe figle. Zobaczył, że drogą idzie na spacer Agatka ze swoim tatą. Wiatr zerwał tacie z głowy kapelusz i turlał nim po drodze.
– To dopiero zabawa! – chichotał.
Agatka z tatą biegli coraz szybciej, aż wreszcie dogonili kapelusz.
– To moja zabawka! Oddajcie mi – świstał wiatr, ale tata mocno trzymał teraz kapelusz. Wiatr, niewiele myśląc, wyrwał Agatce z ręki kolorowy latawiec. Zabrał go ze sobą na drzewo i tam zmęczony zasnął. Wróbelki siedziały cicho, by nie obudzić łobuziaka. A wiatr spał tak mocno, że nawet nie zauważył, kiedy tata ściągnął latawiec z drzewa i oddał go Agatce.
Bajkę napisała: Agnieszka Galica, pedagog, terapeuta rodzinny. Od 15 lat pisze bajki i piosenki dla dzieci (wydała 10 płyt). Autorka programów telewizyjnych dla najmłodszych (m.in. „Mama i ja”) oraz znanych i lubianych przygód Misia i Margolci.
Czy wiatr jest potrzebny i do czego służy?
– wiatr porusza gałęziami drzew i wtedy, zwłaszcza jesienią, spadają kolorowe liście na ziemię,
– porusza też skrzydłami wiatraków i w ten sposób wytwarza prąd,
– pozwala dzieciom puszczać latawce,
– dzięki niemu, możemy pływać żaglówką po jeziorze,
– wiatr rozsiewa nasiona, zioła, suszy trawę.
Wiatr to też zagrożenie. Gdy jest silny wyrywa parasole z rąk, zrywa czapki z głowy,
– wyrywa drzewa z korzeniami, łamie ich gałęzie,
Wietrzne dzwonki
Lubisz delikatny dźwięk dzwonków wietrznych dochodzący z ogrodu lub balkonu? Zrób dzwonki
wietrzne z pomocą rodzica.
Materiały: patyk lub listewka, stare niepotrzebne klucze, farby akrylowe lub kolorowe lakiery do paznokci, cienki sznurek (np. dratwa, szpagat) lub kordonek, wełna, żyłka Pomaluj patyk i klucze według własnego pomysłu i pozostaw do wyschnięcia. Następnie przywiąż do kluczy odcinki sznurka, drugie końca przywiąż do patyka w odstępach ok. 5 cm. I już możesz zawiesić na zewnątrz.
Comments are closed