Temat: Fatalna siła miłości i żądzy władzy w Balladynie Juliusza Słowackiego.(2godziny)
Witaj!
Balladyna jest dramatem o zbrodni. Treść utworu w dużym stopniu dotyczy walki o władzę. Przedstawia historię ambitnej i żądnej władzy chłopki, która nie cofa się przed zbrodnią, by osiągnąć swój cel. Utwór przedstawia funkcjonowanie dobra i zła. Główne bohaterki zostały opisane na zasadzie kontrastu.
Akcja rozgrywa się w czasach prasłowiańskich (za czasów bajecznych, koło jeziora Gopło) i trwa cztery dni. Miejsce akcji – tereny nadgoplańskie, gdzie mieszka stara Wdowa ze swoimi córkami, chata Pustelnika, twierdza Kirkora, zamek w Gnieźnie. Uwzględnia dzieje króla Popiela III (pozbawionego władzy), historię Kirkora (i jego małżeństwa z Balladyną), los Aliny, miłość Filona do Aliny, tragedię matki.
1. Określ, co zapoczątkowało bieg wydarzeń w utworze. Jaką rolę odegrała ingerencja bohaterów fantastycznych?
2. Kto kogo kocha w Balladynie? Przerysuj tabelę do zeszytu i zapisz w niej odpowiedzi.
Imiona postaci tworzących w utworze parę | Jakie dowody „miłości” dają osoby zaangażowane w tę relację? | Jak się kończy ta relacja? | Co jest problemem w tej relacji? |
Balladyna i Kirkor | |||
Balladyna i Grabiec | |||
Goplana i Grabiec | |||
Filon i Alina |
3. Uporządkuj informacje o postaciach – w tym celu uzupełnij w zeszycie notatkę według wzoru. Następnie wyjaśnij, na jakiej zasadzie zestawiono te bohaterki. Jak to wpływa na odbiór przedstawionej historii?
Jak rodzi się zło?
Rywalizacja, która doprowadza do zbrodni, jest dowodem na to, jak skomplikowana bywa natura ludzka i jak łatwo odsłania swą ciemną stronę. Człowiek to istota często słaba, poddająca się namiętnościom i niespełnionym ambicjom, mało odporna na pokusy i nierzadko skłonna do popełnienia zła. Historie, które opowiadają o rywalizacji, np. o miłość czy o władzę, mają często wymiar moralny. W utworach wywodzących się z opowieści ludowych, takich jak baśnie czy ballady, powtarzają się stałe motywy – problem winy i kary, sprawiedliwe wyroki losu czy wspomniana już rywalizacja. Poetyka baśni, w których świat realistyczny krzyżuje się ze światem fantastycznym, pozwala w prosty sposób przekazać zasady moralne.
Juliusz Słowacki Balladyna
AKT II Scena I (fragment)
ALINA wchodzi z dzbankiem na głowie
ALINA
Ach, pełno malin – a jakie różowe!
A na nich perły rosy kryształowe.
Usta Kirkora takie koralowe
Jak te maliny… Fijołeczki świeże,
Wzdychajcie próżno, bo ja nie mam czasu
Zrywać fijołków – bo siostrzyczka zbierze
Dzban pełny malin i powróci z lasu,
I weźmie męża; a ja z fijołkami
Zostanę panną… Choćbyście wy były,
Fijołki moje, złotymi różami,
Wolę maliny.
śpiewa szukając malin
Mój miły! mój miły!
Złoty wielki pan.
Mojemu miłemu
Niosę malin dzban,
Bo on woli, mój kochanek,
Taki pełny malin dzbanek,
Niż zbożowy łan. Oh!
Niż zbożowy łan.
odchodzi w prawo.
Wchodzi Balladyna z dzbankiem na głowie
BALLADYNA
Jak mało malin! a jakie czerwone
By krew. – Jak mało – w którą pójdę stronę?
Nie wiem… A niebo jakie zapalone
Jak krew… Czemu ty, słońce, wschodzisz krwawo?
Noc wolę ciemną, niż taki poranek…
Gdzie moja siostra? musiała na prawo
Pójść i napełnić malinami dzbanek;
A ja śród jagód chodzę obłąkana
Jakąś rozpaczą i łzy gubię w rosie.
ALINA
z głębi lasu
Siostrzyczko moja! siostrzyczko kochana!
A gdzie ty?…
BALLADYNA
Jaki śmiech w Aliny głosie!
Musi mieć pełny dzbanek…
ALINA wchodzi
ALINA
Cóż siostrzyczko?
BALLADYNA
Co?…
ALINA
Czy masz pełny dzbanek?
BALLADYNA
Nie…
ALINA
Balladyno,
Cóż ty robiłaś?
BALLADYNA
Nic…
ALINA
To źle, różyczko…
Ja mam dzban pełny, mniej jedną maliną.
BALLADYNA
Weź tę malinę z mego dzbanka.
ALINA
Miła!…
Siostrzyczko moja, powiedz, gdzieżeś była?
Wyszłyśmy razem, miałaś dosyć czasu;
Wszak ja ci, siostro, nie ukradłam lasu.
Dlaczegóż teraz z taką białą twarzą
I z przyciętymi ustami?…
BALLADYNA
Wyłażą
Z twojego dzbanka maliny jak węże,
Aby mię kąsać żądłami wymówek.
Idź i bądź panią! siostra się zaprzęże
Jak wół do pługa, będzie tłoczyć olej
Z kolących siemion i z brzydkich makówek.
ALINA
A wstydź się, siostro… proszę cię, nie bolej
Nad moim szczęściem.
BALLADYNA
Cha! cha! cha!
ALINA
Co znaczy
Ten śmiech okropny? siostro! czy ty chora?
Jeżeli wielkiej doznajesz rozpaczy,
To powiedz… Ale ty kochasz Kirkora?
Ty bardzo kochasz? Siostro! powiedz szczerze!
Bo widzisz, rybko, są inni rycerze,
Jak będę panią, to ci znajdę męża…
BALLADYNA
Ty będziesz panią? ty! ty!
dobywa noża
ALINA
Balladyna!…
Cóż ten nóż znaczy?…
BALLADYNA
Ten nóż?… to na węża
W malinach…
ALINA
Siostro, jesteś blada, sina.
Kalinko moja! co tobie? co tobie?
Czemu ty blada? ach! jak to okropnie!
Przemów choć słówko! Usiądźmy tu obie
I mówmy ze sobą otwarcie, roztropnie,
Jak dwie siostrzyczki.
siadają na murawie
Ja kocham Kirkora.
Ach, nie dlatego, że Kirkor bogaty,
Że wielki rycerz, pan możnego dwora,
Że ma karetę złotą, złote szaty;
A jednak miło mi, że chodzi w złocie,
Że miecz ma jasny, służebników krocie:
Bo to jak rycerz w bajce, co się rodzi
Z wielkiego króla i w lesie znachodzi
Jakąś zaklętą królewnę.
BALLADYNA
wstaje z pomięszaniem
Och!…
ALINA
wstając
Miła!…
Co tobie?
BALLADYNA
ze wzrastającym pomięszaniem
Gdybym cię, siostro, zabiła?…
ALINA
Co też ty mówisz?…
BALLADYNA
Daj mi te maliny!…
ALINA
A kto wie, siostro? gdybyś poprosiła,
Pocałowała usteczka Aliny,
Może bym dała?… spróbuj, Balladynko…
BALLADYNA
Prosić?…
ALINA
Inaczej żegnaj się z malinką.
BALLADYNA
przystępując
Co?…
ALINA
Bo też widzisz, siostro, że ten dzbanek
To moje szczęście, mój mąż, mój kochanek,
Moje sny złote i mój ślubny wianek,
I wszystko moje…
BALLADYNA
z wściekłością natrętną
Oddaj mi ten dzbanek.
ALINA
Siostro?…
BALLADYNA
Oddaj mi… bo!…
ALINA
z dziecinnym naigrywaniem się
Bo!… i cóż będzie?…
Bo?… Nie masz malin, więc suche żołędzie
Uzbierasz w dzbanek – czy wierzbowe liście?…
I tak… ja prędzej biegam i przez miedzę
Ubiegnę ciebie…
BALLADYNA
Ty?…
ALINA
A oczywiście,
Że ciebie w locie, siostrzyczko, wyprzedzę…
BALLADYNA
Ty!
ALINA
O! nie zbliżaj się do mnie z takiemi
Oczyma… Nie wiem… ja się ciebie boję.
BALLADYNA
zbliża się i bierze ją za rękę
I ja się boję… połóż się na ziemi…
Połóż! ha!
zabija
ALINA
Puszczaj!… oh!… konam…
pada
BALLADYNA
Co moje
Ręce zrobiły?… O!…
GŁOS Z WIERZBY
Jezus Maryja…
BALLADYNA
przerażona
Kto to?… zawołał ktoś?… czy to ja sama
Za siebie samą modliłam się?… Żmija,
Kobieta, siostra – nie siostra. Krwi plama
Tu – i tu – i tu –
pokazując na czoło, plami je palcem
i tu. – Ktoż zabija
Za malin dzbanek siostrę?… Jeśli z bora
Kto tak zapyta? Powiem – ja. – Nie mogę
Skłamać i powiem: ja! – Jak to ja?… Wczora
Mogłabym przysiąc, że nie… W las!… w las!… w drogę,
Wczorajsze serce niechaj się za ciebie
Modli. – Ach, jam się wczoraj nie modliła.
To źle! źle! – dzisiaj już nie czas… Na niebie
Jest Bóg… zapomnę, że jest, będę żyła,
Jakby nie było Boga.
odbiega w las
(Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.)
Po przeczytaniu cytowanego fragmentu dramatu Balladyna odpowiedz na pytania i wykonaj polecenia.
Ćwiczenie 1
Z jakim kolorem i z czym kojarzą się Alinie i Balladynie maliny? Wyjaśnij, dlaczego.
Ćwiczenie 2
Wymień co najmniej dwa uczucia, które by można przypisać w tej scenie każdej z sióstr.
Ćwiczenie 3
Co w zachowaniu Aliny mogło skłonić Balladynę do zbrodni? Czy zachowanie Aliny miało decydujący wpływ na czyn Balladyny?
Ćwiczenie 4
Podaj najważniejsze motywy zbrodni Balladyny.
Ćwiczenie 5
Czy zabójstwo Aliny to zbrodnia w afekcie, czy zbrodnia z premedytacją? Uzasadnij odpowiedź.
Ćwiczenie 6
O czym świadczy to, że Głos z wierzby wypowiada słowa: Jezus Maryja?
Ćwiczenie 7
Czy Balladyna żałuje i jest świadoma swojej zbrodni? Czy ma sumienie? Uzasadnij swoje zdanie.
Ćwiczenie 8 Jaką strategię przetrwania zakłada sobie bohaterka? Jak ją oceniasz? Jak Balladyna zamierza żyć, by oddalić od siebie poczucie winy? Wyjaśnij
Ale na czole plama zostanie czerwona
Juliusz Słowacki Balladyna
AKT II Scena I (fragment)
BALLADYNA
wbiega na scenę, obłąkana
Wiatr goni za mną i o siostrę pyta,
Krzyczę… zabita – zabita – zabita!
Drzewa wołają… gdzie jest siostra twoja?…
Chciałam krew obmyć… z błękitnego zdroja
Patrzała twarz jej blada i milcząca…
O… gdzie ja przyszła?… to wierzba płacząca…
Ta sama… gdzie ja… – Siostra moja!… żywa!…
GOPLANA
Siostro…
BALLADYNA
Okropnym wołasz mię imieniem!
Trup… trup… trup na mnie białą dłonią kiwa…
I ciągną nazad, wstając z głowy. – Ale
Nogi przykute…
GOPLANA
Czy ci smutne żale
Nie mówią, siostro, żeś ty źle zrobiła?
I gdyby siostra twoja żyła?…
BALLADYNA
Żyła?
GOPLANA
Mogłażbyś ty ją zabić po raz drugi?
BALLADYNA
szukając koło siebie
Zgubiłam mój nóż.
GOPLANA
Ach, nie dosyć długi
Nóż twój był, siostro…
BALLADYNA
To nie moja wina.
GOPLANA
Siostro! lecz jeśli przebaczy Alina?…
Jeśli zapomni… i powie… „Siostrzyczko,
Miałam sen taki – do chaty wieczorem
Nim wyszłaś w ciemne osiny ze świeczką,
Przyjechał rycerz; rycerz był upiorem,
Upiór dwie siostry pokochał szalenie
I obie wysłał na maliny; …śniłam,
Że gdyśmy zaszły w głuche lasu cienie,
Siostra mnie nożem… Wtem się obudziłam…
Chodźmy do wróżki, niech sen wytłumaczy”…
BALLADYNA
zamyślona
To sen… ach, prawda… i mnie się wydaje,
Że to sen, siostro…
GOPLANA
Ten sen nic nie znaczy…
BALLADYNA
To sen…
GOPLANA
I tylko matka nas połaje,
Żeśmy się długo zabawiły w borze.
BALLADYNA
A rycerz…
GOPLANA
Zniknął… to sen…
BALLADYNA
Być nie może…
Co? ha okropnie, rycerz jak sen zniknął?
GOPLANA
Ale ja żyję…
BALLADYNA
Bodajbyś umarła!
To sen… to sen – ha?… rozum już przywyknął
Do twojej śmierci. Skorobym otarła
Krew z mojej ręki… byłabym szczęśliwa.
GOPLANA
odkrywa twarz
Bądź nią, szatanie! twa siostra nieżywa.
BALLADYNA
O wielki Boże! a ty co za widmo?…
GOPLANA
Bańka z kryształu, którą wichry wydmą
Z błękitu fali… i barwami kwiatu
Malują zorze. – Ale bądź spokojną,
Ja nie wyjawię tajemnicy światu,
Zostawię ciebie przeznaczeniem spojną
Z ręką rycerza i ze zbrodni ręką;
A ręka zbrodni dalej zaprowadzi.
Usychaj wiecznie tajemnicy męką!
Każda malina może ciebie zdradzi,
Ta wierzba ciebie widziała,
Korą wyśpiewa…
Lękaj się drzewa!
Lękaj się kwiatu!
Każda lilija albo róża biała
I na ślubie, i po ślubie
Będzie plamami szkarłatu
Na wszystkich liściach czerwona.
Idź… weź ten dzbanek… ja ciebie nie zgubię.
Ale natura zbrodnią pogwałcona
Mścić się będzie – idź do chaty!
Balladyna bierze z rąk Goplany dzbanek Aliny i odchodzi milcząca
Odeszła i splamione krwią obmyje szaty.
Ale na czole plama zostanie czerwona;
Nie ostrzegłam jej, próżno byłoby ostrzegać,
Ta plama nie zejdzie z czoła. –
Ja zaś idę po fali kryształowej biegać,
Rzucę ten ciemny obraz zbrodni w jasne koła
Zwierciadlanego Gopła… O blasku miesiąca
Wrócę słuchać, jak szumi ta wierzba płacząca.
odchodzi
Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.
Po przeczytaniu cytowanego fragmentu dramatu Balladyna odpowiedz na pytania i wykonaj polecenia.
Ćwiczenie 8
Goplana przybiera postać……….Chce sprawdzić, czy Balladyna ……….zbrodni. Gdy przekonuje się, że morderczyni……swego czynu, obiecuje……jej……..tajemnicę, ale zapowiada, że natura zbrodnią pogwałcona zemści się, a krwawe…….nie zejdzie jej z czoła.
Ćwiczenie 9
Wyjaśnij, jak rozumiesz słowa Balladyny przytoczone poniżej?
… rozum już przywyknął
Do twojej śmierci. Skorobym otarła
Krew z mojej ręki… byłabym szczęśliwa.
Juliusz Słowacki Balladyna
Akt II Scena II
WDOWA
[…]
Wraca Balladyna…
KIRKOR
Gdzie?
WDOWA
O! nie widać… lecz matce wiadomo.
Patrz, panie! oto jaskółeczka sina
Zamiast wylecić, kryje się pod słomą,
I cicho siedzi… Gdyby zaś Alina
Wracała z gaju, tobyś to, mój panie,
Usłyszał w belkach szum i świergotanie,
Jedna za drugą pyrr… pyrr… lecą z gniazdek
Do tej dziewczynki i nad nią się kręcą
Niby chmureczka małych, czarnych gwiazdek
Nad białą gwiazdką…
KIRKOR
Dlaczegóż się nęcą
Ptaszki do młodszej córki?…
WDOWA
Któż to zgadnie?…
Juliusz Słowacki, Balladyna, red. Mieczysław Inglot, Wrocław 1984, s. 42–85.
Po przeczytaniu cytowanych fragmentów dramatu Balladyna odpowiedz na pytanie i wykonaj polecenie:
Ćwiczenie 10
Dlaczego powrotom Aliny do domu towarzyszyły świergoczące jaskółki, a na powrót Balladyny jaskółki się chowały?
W domu
Napisz wypracowanie opisując stan psychiczny bohaterki po dokonaniu przez nią zbrodni. Uwzględnij przy tym odpowiedzi na pytania:
Jak Balladyna wygląda?
Jak się zachowuje wobec Goplany i wobec matki?
Opracowanie: Marzena Marcjasz
Comments are closed