Temat: Jak być szczęśliwym?
Witaj!
Do tej pory psycholodzy najczęściej zajmowali się nieszczęściami i defektami ludzkiej osobowości. Ostatnio odkryli, że równie ważne są badania nad szczęściem. I już dokonali wielu szokujących obserwacji.
Krzysztof Szymborski – Jak być szczęśliwym?(fragmenty)
Dar radości
Dziś badaniem szczęścia zajmuje się wielu naukowców, a znacznie więcej osób pisze poradniki, jak szczęście osiągnąć. Sądząc z zalewu rynku takimi publikacjami jednego można być pewnym: niewątpliwie dają one szczęście ich autorom i wydawcom. Nadal znacznie mniej książek na ten temat jest opartych na solidnych, psychologicznych badaniach, lecz i tu zaobserwować można wyraźne zmiany.
Jednym z tych uczonych, dzięki któremu współczesna psychologia traktuje zagadnienie szczęścia z większym respektem i optymizmem, jest Martin Seligman.
Szczęście, jak się okazuje, niejedno ma imię. W przekonaniu Seligmana istnieją trzy jego podstawowe kategorie
– za szczęśliwe uchodzić może „przyjemne życie wypełnione radosnymi, miłymi (przynajmniej w naszym subiektywnym odczuciu) wydarzeniami, którym towarzyszy śmiech i radość. Taki sposób życia jest darem natury, kwestią wrodzonego temperamentu i genetycznie ustawionego wysoko ponad średnią wskaźnika szczęśliwości. Nie wszystkim dar ten jest dany – choć może posiada go około połowy ludzi. Ci, którzy go nie mają, nie powinni jednak popadać w depresję. Są nadal zdolni do przeżywania szczęścia.
– druga forma szczęścia, którego źródłem jest dobre życie. Rada Seligmana jest następująca: każdy z nas obdarzony jest jakimiś wrodzonymi atutami czy talentami; należy je poznać, a następnie w maksymalnym stopniu wykorzystywać dla dobra swej zawodowej pracy, miłości, przyjaźni, rozrywki czy życia rodzinnego. Zajmowanie się tym, w czym jesteśmy naprawdę dobrzy, daje nam także większą satysfakcję, której najwyższy stopień polega na pełnym zaangażowaniu, zapomnieniu się w pozytywnym działaniu.
– trzecia, najbardziej wysublimowana kategoria szczęścia, jakie osiągnąć można prowadząc życie niekoniecznie przyjemne i nie tylko dobre, lecz znaczące, przez co Seligman rozumie „oddanie naszych szczególnych atutów i zdolności w służbie czegoś, co jest większe niż my sami”. Ten najwyższy rodzaj szczęścia osiągnąć można np. odnajdując Boga i – jak siostra Teresa z Kalkuty – poświęcając własne życie pomocy innym, choć sam Seligman jest szalenie powściągliwy w jakichkolwiek aluzjach religijnej natury.[..]
Psychologia, dotąd traktująca człowieka modelowo, jak automat reagujący tylko na zewnętrzne bodźce lub komputer przetwarzający dopływające poprzez zmysły do mózgu informacje, zaczyna znów rozważać takie abstrakcyjne i nienaukowe pojęcia jak charakter.
Opracowała: Marzena Marcjasz
Comments are closed