Temat: Człowiek nie kamień… filozofia Trenów Jana Kochanowskiego

Witam Was!

Zygmunt Trembecki, Jan Kochanowski z Urszulką, XIX w.
Jan Kochanowski zdecydował się opowiedzieć o tym, jak śmierć dziecka zmieniła jego postrzeganie życia i w jaki sposób poradził sobie z rozpadem swojego świata. Wybrał do tego formę trenów. Zadbał przy tym, aby stworzyły one cykl poetycki.

Tren VII recytacja Tadeusz Zięba


Jan Kochanowski, Tren VII, [w:] tegoż, Treny, oprac. Jerzy Pelc, Wrocław 1986.
Tren VII to przykład rozpamiętywania o zmarłej. Poeta skupia się przede wszystkim na swoim żalu po stracie córki. Utwór rozpoczyna apostrofa, połączona z pytaniem retorycznym, zaadresowana do przedmiotów pozostałych po zmarłej Urszulce: (…)Nieszczęsne ochędóstwo, żałosne ubiory/ Mojej namilszej cory!/ Po co me smutne oczy za sobą ciągniecie,/ Żalu mi przydajecie? (…). Widok ubrań i innych rzeczy należących do ukochanej córeczki nieustannie przypominają ojcu o jej śmierci. Dom wciąż pełen jest przedmiotów z nią związanych. W dalszych wersach poeta wymienia je bardziej szczegółowo: „Już letniczek pisany/ I ploteczki wniwecz, i paski złocone”. Posługując się zdrobnieniami, poeta mówi tak, jakby zwracał się do dziecka. Widok „nieszczęsnego ochędóstwa” stanowi pretekst do kolejnego wybuchu żalu. Podmiot liryczny z rozpaczą stwierdza: „Ujął ją sen żelazny, twardy, nieprzespany…”. W tych trzech epitetach zawiera się ogromny ból, wywołany świadomością nieodwracalności śmierci. Śmierci, która w całym cyklu ukazana jest jako niepobożna, zła, okrutna i niesprawiedliwa, zostaje tutaj nazwana „snem żelaznym”, twardym i nieprzespanym, a więc: bezlitosnym, zimnym, nieprzyjaznym i nigdy się niekończącym. Ta świadomość nieodwracalności losu, poczucie niepowetowanej straty prowadzi podmiot liryczny do dalszych refleksji. Z wyrzutem obwinia on życie, że nie potoczyło się tak, jak powinno było. W serii zaprzeczeń ukazuje przyszłość, jaką powinna mieć Urszulka: (…) Nie do takiej łożnice, moja dziewko droga,/ Miała cię mać uboga/ Doprowadzić! Nie takąć dać obiecowala/ Wyprawę, jakąć dała (…).
Przyjmuje się za naturalną taką kolej rzeczy, kiedy rodzice wychowują dzieci, by później one same założyły rodzinę. Ojciec i matka powinni wydać córkę za mąż, a nie śmierci. Ten fragment oparty jest na przeciwstawieniu wesela i pogrzebu, łoża małżeńskiego i trumny, posagu i symbolicznej grudki ziemi. Napięcie w wierszu stopniowo wzrasta, a rozpacz rodziców się pogłębia. Wizja potencjalnie szczęśliwej przyszłości dziecka jedynie wzmaga ich ból. Punkt kulminacyjny smutek osiąga w ostatnich wersach: „Niestetyż, i posag, i ona/ W jednej skrzynce zamkniona!”. Zestawienie posagu i trumny, w której spoczywa córka, robi duże wrażenie i w swoisty sposób naznacza śmiercią także żyjących, tu – rodziców.
Tren VII wyróżnia się prostotą, oszczędnością w zastosowaniu środków artystycznych. Nie ma tu charakterystycznych dla większości trenów, odwołań do antyku czy Biblii, nie pojawia się też spersonifikowana śmierć czy mądrość. Są za to przedmioty codziennego użytku, sukienki i wstążki, które pozostały po małej dziewczynce.
Ćwiczenie 1
Częstym chwytem stosowanym w tym utworze jest kontrast. Powiedz, co zostało tu sobie przeciwstawione.
Ćwiczenie 2
Wymień epitety, jakimi Kochanowski określił w tym wierszu córkę. Czego dowodzi zastosowanie właśnie tych epitetów?

Jan Kochanowski, Tren VIII, [w:] tegoż, Treny, oprac. Jerzy Pelc, Wrocław 1986.


Utwór rozpoczyna się od słów: Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,/ Moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim./ Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:/ Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło (…). Jest to skarga ojca, który nie potrafi pogodzić się z utratą dziecka. Wszystko przypomina mu małą córeczkę, która ożywiała każdy kąt. Poeta próbuje oddać atmosferę, jaka zapanowała w rodzinie po śmierci Urszulki.
Wspominając córeczkę, Kochanowski stara się oddać radosny nastrój, jaki panował w domu za jej życia. Powtarzając słowo „wszytki”, potęguje wrażenie gwaru i ruchu: (…) Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała,/ Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała (…). Przywołuje konkretne sytuacje, ukazujące Urszulkę jako promień rozjaśniający życie rodziców: (…) Nie dopuściłaś nigdy matce się frasować/ Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy psować(…), rysując w ten sposób obraz wesołej dziewczynki, pełnej życia, skorej do zabawy i pieszczot. Ta część utworu jest melodyjna i dynamiczna. Klamrę spinającą całość stanowią cztery pierwsze i cztery ostatnie wersy, mówiące o stanie obecnym – o smutku, jaki ogarnął wszystkich domowników. Te końcowe są jeszcze bardziej przygnębiające, ponieważ następują już po przywołaniu szczęśliwych chwil: „Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje”. W ostatnim wersie – „A serce swej pociechy darmo upatruje” – poeta wykorzystał podwójne znaczenie słowa pociecha. Można ów wers zrozumieć jako brak nadziei na jakiekolwiek pocieszenie, ale też jako brak nadziei na ujrzenie córki.
W tym trenie nie pojawiają się odwołania do literatury czy filozofii. Mądrość humanisty zostaje zastąpiona szczerym i prostym bólem ojca. Wiersz oddaje przede wszystkim rodzicielskie emocje.
- Do kogo i w jaki sposób zwraca się w trenie osoba mówiąca?
- Na jakie cechy Urszulki zwraca uwagę podmiot liryczny?
- Jakie uczucia zostały wyrażone dzięki zestawieniu obrazu domu, po którym biega dziecko, i tego, w którym nie ma dziewczynki?
Zadanie domowe
Który z poznanych trenów było Ci najłatwiej zrozumieć? Wyjaśnij dlaczego.
Opracowała: Marzena Marcjasz
Nawiązania i dodatkowe informacje.




Tren 1 w wydaniu z 1585
Stanisław Moniuszko- Treny Jana Kochanowskiego
POKAŻ WIĘCEJ
Comments are closed